Album poświęcony twórczości Zdzisława Beksińskiego, to kompendium wiedzy o tym niezwykłym artyście. Wiesław Banach – znawca dorobku artysty prowadzi czytelnika poprzez różne okresy twórczości malarza, fotografika, człowieka zafascynowanego możliwościami grafiki komputerowej, nie zapominając też o jego biografii. Dzięki licznym, dotąd niepublikowanym dziełom, tworzącym wraz ze sławnymi pracami bogatą warstwę ilustracyjną albumu możemy poznać jeszcze raz Zdzisława Beksińskiego, który wszak i tak pozostanie dla nas w znacznej mierze nieodgadnioną tajemnicą, podobnie jak jego dzieła.

Zdzisław Beksiński 1929–2005 – fragment książki

Dane szczegółowe

Tekst:Wiesław Banach
Tłumaczenie:Teresa Bałuk-Ulewiczowa
Projekt graficzny:Władysław Pluta
Liczba stron:288
Liczba ilustracji:267
Format:240 × 300 mm
ISBN:978-83-7576-661-5
Oprawa:twarda
Numer wydania:3
Rok wydania:2022
Język:polsko-angielski

Spis treści

1 Prolog s. 8
2 Ślady życia s. 12
3 Epoka głośnego krzyku s. 34
4 Fotografia artystyczna s. 48
5 Rzeźby i reliefy s. 60
6 Figura s. 72
7 Lady Makbet s. 116
8 Beksiński a surrealizm s. 130
9 Pop-art na opak s. 136
10 Bestiariusz s. 142
11 Psalm 23 s. 160
12 Okres fantastyczny s. 166
13 Krzyż s. 186
14 Pittura metafisica s. 202
15 Ostatnie 20 lat s. 210
16 Fotomontaż komputerowy s. 242
17 Rysunki modyfikowane s. 252
18 Katharsis czy destrukcja? s. 270
19 Epilog s. 284

Contents

1 Prologue p. 8
2 Signs of life p. 12
3 The Loud Scream Period p. 34
4 Art photography p. 48
5 Sculpture and bas-relief p. 60
6 Figure p. 72
7 Lady Macbeth p. 116
8 Beksiński and Surrealism p. 130
9 Pop art in reverse p. 136
10 The Bestiary p. 142
11 Psalm 23 p. 160
12 The fantastic period p. 166
13 The cross p. 186
14 Pittura metafisica p. 202
15 The last twenty years p. 210
16 Computer photomontage p. 242
17 Computer-modified drawings p. 252
18 Catharsis or destructive art? p. 270
19 Epilogue p. 284

Recenzje:

Zdzisław Beksiński – W. Banach, wydawnictwa BOSZ – planetasztuki.pl

Ostatnio ukazał się album życia i twórczości artystycznej Zdzisława Beksińskiego autorstwa Wiesława Banacha, dyrektora sanockiego Muzeum Historycznego. 
Zdzisław Beksiński urodził się w1929 w Sanoku. Zajmował się malarstwem, fotografią, rzeźbą oraz grafiką komputerową. Kształcił się na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. W swojej karierze zaczynał od fotografii. Następnie artysta zajął się rzeźbą, która to przybierała formy abstrakcyjnea potem  rysunkiem, który z czasem zaczął zawierać charakterystyczne dla niego klimaty erotyzmu, masochizmu oraz sadyzmu. Ostatecznie poświęcił sie malarstwu, dzięki któremu najbardziej jest rozpoznawalny. Jego obrazy przedstawiały fantastyczne tematy, ujęte ze sporą dawką grozy, niepokoju oraz brutalności. Często pojawiał się na nich motyw krzyża, pseudogotyckich budowli oraz fantastycznych postaci. Nawet typowo „martwe” obiekty (takie jak właśnie architektura) zdają się mieć organiczną, jednak gnijącą formę. Pod koniec swego życia zajął się grafiką komputerową. Z czasem stał się artystą rozpoznawalnym na świecie, uwielbianym za tajemniczość zawartą w swoich pracach, którym nie nadawał tytułów, ponieważ, jak twierdził, każdy odbiorca może je zinterpretować na swój sposób. W pewnym momencie swojej działalności skupił się głównie na pracy nad formą.
Artystyczna twórczość Beksińskiego  nie należy do łatwych w odbiorze. Ta mroczna sztuka dużo  mówi o śmierci, pustce czy przemijaniu. Niemniej jednak album jest świetnie opracowany pod względem graficznym i merytorycznym. Poznać możemy bliżej dramatyczne życie Beksińskiego i jego rodziny. Duży w sztywnej oprawie album jest idealnym wydaniem dla kolekcjonera i konesera sztuki. Jest równie niezastąpionym zbiorem dla wszystkich osób zajmujących się sztuką- malarstwem, rzeźba czy fotografiką.
Wydanie to, czyta się i ogląda z wielkim zapałem i zainteresowaniem. Gorąco polecamy i zapraszamy do lektury.

http://planetasztuki.pl/zdzislaw-beksinski-w-banach-wydawnictwa-bosz/

Strona internetowa http://planetasztuki.pl. Zdzisław Beksiński – W. Banach, wydawnictwa BOSZ, 2012, http://planetasztuki.pl/zdzislaw-beksinski-w-banach-wydawnictwa-bosz/. Dostęp: 6.05.2022.

Ukazał się album „Zdzisław Beksiński 1929-2005” – wydarzenia.interia.pl

Ukazał się album „Zdzisław Beksiński 1929-2005”
WIADOMOŚCI LOKALNE
Środa, 6 czerwca 2012 (10:39)

Prawie 300 zdjęć prac artysty znalazło się w albumie „Zdzisław Beksiński 1929-2005”. Autorem wydanej w czerwcu książki jest wieloletni przyjaciel Beksińskiego, dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku Wiesław Banach.
Album został podzielony na rozdziały, które nie trzymają się ściśle chronologii, ale poruszają poszczególne wątki w twórczości Beksińskiego, w różnych okresach jego życia – powiedział w środę w rozmowie Banach.
Według niego tekst i fotografie mają pokazać „jak u Beksińskiego rozwijały się pewne problemy artystyczne, jak dojrzewały, jak był im wierny w różnych okresach, w różnej technice, jak powracał do nich”.
Banach znał Beksińskiego od 1973 roku, kiedy odwiedzał go jeszcze jako student historii sztuki. Potem – jak zauważył – „te kontakty się coraz bardziej zacieśniały”.
Zasadniczym motywem działalności artystycznej Beksińskiego było „poszukiwanie sensu istnienia, lęk przed śmiercią w sensie metafizycznym, lęk przed nicością”. – Działo się tak zawsze, obojętnie czy to były jeszcze wczesne rysunki, kiedy nie wiedział, że będzie artystą, czy też ostatnie namalowane działo – zauważył.
Autorami zdjęć są m.in. Dariusz Szuwalski, Janusz Rosikoń. W książce wykorzystano również anonimowe diapozytywy, które znaleziono w archiwum artysty. Banach nie wyklucza, że ich autorem może być Beksiński. Album „Zdzisław Beksiński 1929-2005” ukazał się nakładem wydawnictwa BOSZ.
Beksiński urodził się w Sanoku 24 lutego 1929 roku. Po skończeniu architektury na Politechnice Krakowskiej wrócił do Sanoka. Od 1959 roku do początku lat 70. pracował jako plastyk w Sanockiej Fabryce Autobusów Autosan, założonej przez Mateusza Beksińskiego, pradziada artysty.
W 1977 roku zdecydował się opuścić Sanok. Nastąpiło to po decyzji władz miasta o rozbiórce rodzinnego domu Beksińskich. Artysta zamieszkał w Warszawie. W latach 70. i 80. stał się popularny zarówno w kraju, jak i za granicą. Jego obrazy pokazywane były w prestiżowych galeriach na całym świecie.
Został zamordowany 21 lutego 2005 roku w swoim mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Zgodnie z jego wolą pochowano go w Sanoku.
Swój dorobek i majątek Beksiński przekazał w testamencie Muzeum Historycznemu w Sanoku, gdzie w maju otwarto galerię jego prac. Sanockie zbiory liczą kilka tysięcy obrazów, reliefów, rzeźb, rysunków, grafik i fotografii.
Z Sanokiem rodzina Beksińskich związana była od kilku pokoleń. Przodek Zdzisława Beksińskiego – Mateusz zamieszkał w tym mieście po upadku powstania listopadowego. Był jednym z założycieli fabryki kotłów, potem wagonów, poprzedniczki dzisiejszego Autosanu.

Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/podkarpackie/news-ukazal-sie-album-zdzislaw-beksinski-1929-2005,nId,1287850#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Strona internetowa https://wydarzenia.interia.pl. Ukazał się album „Zdzisław Beksiński 1929-2005”, 2012, https://wydarzenia.interia.pl/podkarpackie/news-ukazal-sie-album-zdzislaw-beksinski-1929-2005,nId,1287850#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox. Dostęp: 6.05.2022.

Album „Zdzisław Beksiński 1929–2005” Wiesław Banach – czytajodlewej.wordpress.com

Album „Zdzisław Beksiński 1929–2005” Wiesław Banach
Pamiętam, że kiedy pierwszy raz zobaczyłam obrazy Zdzisława Beksińskiego, poczułam jakby wyjął je z mojej głowy. To było dawno temu. Teraz ten mrok nieco się rozjaśnił niemniej jednak abstrakcja i wizjonerstwo malarza są mi bardzo bliskie. Szeroko pojęty mrok, groza, motywy śmierci i halucynacje senne – to wszystko jest tak przerażające w twórczości Beksińskiego, ale zarazem fascynujące. Kiedy jakiś czas temu otwarto muzeum w moim mieście, oczywiście byłam jedną z pierwszych osób, która je odwiedziła. Jest w nim około 50 obrazów i ponad 100 rysunków z wczesnej młodości autora. Patrzyłam jak zahipnotyzowana na te wszystkie trupie ciała, motywy krzyża jakże powszechne u Beksińskiego (sam nazywa je swego rodzaju ‚wieszakami’ na których znajdują się emocje), ogromne przestrzenie z jakże małą postacią człowieka – wszystko w ciemnych barwach, mrocznych, strasznych, pokazujących małość człowieka, jego bezsens i zagubienie, a wreszcie fakt, że każdy z nas jest w zasadzie tylko wieszakiem (szkieletem) emocji, które u kresu życia stają się tylko pełnym bruzd ciałem, po to by w końcu stać się tylko i wyłącznie kościotrupem.
O swojej twórczości mówił: „Nigdy nie zadaję sobie pytania „co to znaczy”, ani w odniesieniu do moich obrazów, ani do cudzych. Znaczenie jest dla mnie całkowicie bez znaczenia. Jest tyle warte, ile smak czekolady w opisie literackim”. Z drugiej strony, malarstwo staje się dla niego metodą utrwalania snów i marzeń sennych, wielu zastanawiało się w jakim to obłędzie musi ten człowiek żyć, jeśli ma takie sny jak na obrazach. Jego śp. syn, Tomasz Beksiński w pewnym wywiadzie wyemitowanym kiedyś w telewizji (program „Wywiad z wampirem”) powiedział, że wolał jednak wcześniejszy okres malarstwa swojego ojca, kiedy skupiał się bardziej na widokach i pejzażach aniżeli na tych wszystkich trupach, czaszkach, oczodołach, szkieletach splątanych w erotycznych uściskach itp.
Beksiński powiedział też kiedyś coś, o czym ja zawsze po części marzyłam, jako, że sny to coś niezwykłego, zawsze chciałam móc je sfotografować. Podobnie Beksiński „Pragnę malować tak, jakbym fotografował sny. Jest więc to z pozoru realna rzeczywistość, która jednak zawiera ogromną ilość fantastycznych szczegółów. Być może u innych ludzi sen i wyobraźnia działają w odmienny sposób – u mnie zawsze są to obrazy z reguły naturalistyczne, jeśli idzie o światło, cień i perspektywę”.
Mówi się, że Beksiński odzwierciedlał w swoich obrazach poniekąd nieświadomy lęk, niepewność, brak poczucia sensu życia, grozę istnienia, strach przed śmiercią (a zarazem próbę oswojenia jej), samotność. Stracił przecież ukochaną żonę, stracił jedynego syna, który również zafascynowany mroczną stroną życia, nie umiał się w nim odnaleźć i popełnił samobójstwo w Wigilię 1999 roku.
Otrzymałam od wydawnictwa Bosch wersję elektroniczną (szkoda) albumu o Zdzisławie Beksińskim, wydanym na okoliczność otwarcia 18 maja nowej galerii w muzeum jego imienia w rodzinnym Sanoku, która przekrojowo pokazuje twórczość artysty, począwszy od fotografii, od jakiej zaczynał, poprzez szkice, rysunki pełne sadyzmu, erotyzmu, aż do obrazów w których znajdujemy odniesienia do mistycyzmu, fantastyki, czy szeroko pojętego wizjonerstwa. Twórca starał się nigdy nie nadawać tytułów swoim obrazom, oddając interpretację odbiorcom.
Jak pisze autor albumu, pan Wiesław Banach: „ To, co widzimy w jego obrazach jest tożsame i zarazem nie jest tożsame z tym, co widzą nasze oczy. Postać nie jest człowiekiem, katedra nie jest katedrą, nawet cierpienie i samotność, których się tam dopatrujemy, nie są cierpieniem i samotnością, lecz może raczej tylko ‚snem we śnie’, a budząc się, pozostajemy w rzeczywistości tyle tylko, że innego snu”. Zupełnie jak w filmie „Incepcja” jeśli ktoś oglądał.
Album również dostarcza nam nieco wiedzy z życia malarza, ale głównie jest to próba odgadnięcia tajemnicy jaka drzemała w Beksińskim, próba rozgryzienia jego obłędu poprzez przekrojowe przedstawienie jego twórczości i atmosferę obrazów. Szkoda, że tajemnicze i mroczne życie malarza zostało zakończone tak głupio i gwałtownie. Dla bodajże 200 złotych zamordował go znany mu młody człowiek.
Kochał Sanok. Sanok kochał Beksińskiego. Na koniec wspomnienie z miasteczka, jakie twórca opisał w maju 1999 roku:
„Wędrowanie rankiem w niedzielę po pustym Sanoku (wszyscy byli chyba na mszy o godzinie 9), było jakby wędrowaniem po własnym śnie. Często ta sanocka sceneria występuje w moich snach ale zawsze inna od zapamiętanej. Teraz też było wszystko inne, bo uległo przebudowie i gdzieniegdzie prześwitywały jeszcze fragmenty starego. To spowodowało, że był to właściwie sen na jawie, bo odbierałem to jak krajobraz ze snu. W zupełnej pustce jakaś potwornie gruba baba (jak balon) w buraczkowym dresie i z kalekimi nogami, czy też jedną nogą bez stopy (nie przyglądałem się), stojąca na przystanku autobusowym w kierunku Olchowiec, dodawała całości atmosfery ze snu”.
Przebogata wyobraźnia, totalne szaleństwo… Album w wersji normalnej w całym tym chorym szaleństwie musi być piękny. A może to nie szaleństwo? Może to prawda? Może po prostu tą obdartą z lukru prawdę i grozę widzą wybrani?

https://czytajodlewej.wordpress.com/2012/07/21/zdzislaw-beksinski-1929-2005-wieslaw-banach/

Strona internetowa https://czytajodlewej.wordpress.com. Album „Zdzisław Beksiński 1929–2005” Wiesław Banach, 2012, https://czytajodlewej.wordpress.com/2012/07/21/zdzislaw-beksinski-1929-2005-wieslaw-banach. Dostęp: 6.05.2022.

Wiesław Banach, „Zdzisław Beksiński 1929-2005” – culture.pl

Starannie wydany album stanowi nie tylko kompendium wiedzy o Beksińskim, daje także wgląd w niepokazywaną dotąd część jego dorobku. Autorem publikacji jest Wiesław Banach – dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku, przyjaciel i znawca twórczości Beksińskiego, kurator wystaw malarza i autor licznych artykułów na jego temat.
Bogaty materiał ilustracyjny zawarty w książce składa się na portret artysty-wizjonera: począwszy od wczesnych rysunków, przez fotografię artystyczną, malarstwo okresu fantastycznego, po kolaże i rysunki modyfikowane komputerowo. W publikacji zgromadzono 266 reprodukcji i zdjęć archiwalnych, wśród nich ostatni obraz Beksińskiego, ukończony tuż przed jego tragiczną śmiercią.
Wiesław Banach poznał malarza w 1973 roku, jeszcze jako student historii sztuki. W książce prowadzi czytelnika przez najciekawsze etapy twórczości artysty, uwypukla motywy przewijające się nieustannie w jego dziełach. Odkrywa także lęki i niepokoje dręczące malarza.
– Beksiński nie miał żadnych traumatycznych przeżyć wojennych – wspomina Banach w wywiadzie dla radia Tok FM. – Jednak nosił w sobie wizje czegoś przerażającego, tego doznania człowieka wobec człowieka. To zamknięcie się, ta niemożność bycia wolnym, którą wywołał u niego stalinizm… To wydawało się wtedy nie mieć końca. Stąd dramat uwięzienia, tysiące rysunków na których widzimy ludzi klęczących za drutami, zrozpaczonych, to jest właściwie cały ten jego ładunek emocjonalny, który przelewał na płótno.
Kolejne rozdziały albumu nie trzymają się ściśle chronologii, lecz układają według poruszanych przez artystę wątków, którym był wierny w różnych okresach i różnej technice (np. zdeformowane figury ludzkie, krzyże, bestie).
– Gdzieś na przełomie lat 60.i 70. formułuje się jego język – takiego przestrzennego, barokowego malarstwa z mroczną atmosferą, często z ciemnym tłem i dziwnymi postaciami, szkieletami, rozkładającymi się ciałami i stworami. To było nacechowane czymś zupełnie osobistym – mówi Banach.
Publikacja albumu zbiegła się z otwarciem w Muzeum Historycznym w Sanoku galerii prac Zdzisława Beksińskiego. Artysta w testamencie uczynił muzeum w rodzinnym mieście depozytariuszem swoich dzieł. Znajduje się w nim kolekcja licząca kilka tysięcy obrazów, reliefów, rzeźb, rysunków, grafik i fotografii oraz całe archiwum.
Z myślą o zagranicznych odbiorcach książkę wydano w wersji polsko-angielskiej.
Patronem medialnym albumu „Zdzisław Beksiński 1929-2005” jest portal Culture.pl.
W 2011 roku nakładem Wydawnictwa BOSZ ukazał się album Wiesława Banacha „Foto Beksiński”, prezentujący wczesny – skupiony na fotografii – etap twórczości artysty.

• Wiesław Banach
„Zdzisław Beksiński 1929-2005”
Wydawnictwo BOSZ, Olszanica 2011
Projekt graficzny: prof. Władysław Pluta
Format: 240 x 300 mm, oprawa twarda, stron: 288
ISBN 978-83-7576-166-5

Źródło: informacje prasowe, www.bosz.com.pl, www.tokfm.pl
Oprac. PK, czerwiec 2012

https://culture.pl/pl/dzielo/wieslaw-banach-zdzislaw-beksinski-1929-2005


Strona internetowa https://culture.pl. Wiesław Banach, „Zdzisław Beksiński 1929-2005”, 2012, https://culture.pl/pl/dzielo/wieslaw-banach-zdzislaw-beksinski-1929-2005. Dostęp: 6.05.2022.

Zobacz także:

Powiązane posty